Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.


Zacznijmy zabawę~ ...(╯°□°)╯︵ ┻┻
 
IndeksPortalSzukajLatest imagesRejestracjaZaloguj

 

 Mam pięć metrów, zazdrościsz?

Go down 
3 posters
AutorWiadomość
Prusy
Świeżak
Prusy


Male Liczba postów : 8
Join date : 07/03/2013
Stolica : Królewiec

Mam pięć metrów, zazdrościsz?  Empty
PisanieTemat: Mam pięć metrów, zazdrościsz?    Mam pięć metrów, zazdrościsz?  Icon_minitimePią Mar 08, 2013 8:51 pm

1. Nazwa państwa: Pf, ja? JA? Ja jestem wielki, największy, najzagilbistszy Prusy! Co, coś nie pasuje? Niby takie słowo nie istnieje? Hahaha, słowniki nie mają nade mną władzy, mogę mówić, co chcę!

2. Imię: Ha, wiedziałem, że tak będzie! Kilka zdań o mnie zaledwie, a już prosicie o moje imię. Widzicie, jaki jestem zagilbisty? Aż tak, że bym normalnie nie podał, bo to mi ujmie z tajemniczości, ale nażarłem się dziś naleśników z syropem klonowym i będę wyjątkowo dobroduszny. Nie jesteście pewni, czy zasłużyliście? Bo nie zasłużyliście! Robię to ot tak, żebyście wiedzieli, że bywam dobry. Ale okej, do rzeczy. Imię me Gilbert. Lepsze nie istnieje, w końcu te jest moje.

3. Nazwisko: Teraz nazwisko? O, widzę, że mój prześwietny opis powoli wciąga. To było do przewidzenia. Ale dobra, uchylę rąbka zarąbistości i w swój niesamowity sposób powiem. Czyli, tak ogółem, jeśli chcecie poszukać mnie w książce telefonicznej (Że niby stacjonarne niemodne są? Heh, skoro ja taki mam, to chyba jednak są), szukajcie pod "be" jak Beilschmidt.

4. Data urodzenia: Moja data urodzenia, taaak? Czyli że co, że tak poruszyła Was ma zagilbistości i chcecie wiedzieć, kiedy przyjmuję życzenia i, przede wszystkim, prezenty? Dobrze, dobrze. Tylko wiecie, ja jestem zagilbisty. Nie przyjmę byle czego. Postarajcie się, a najzagilbistszego dnia na świecie, to jest, osiemnastego stycznia, sprezentujcie mi dary, które albo łaskawie przyjmę, albo nie.


5. Wygląd postaci: Oho, to o to chodziło? Czyli chcecie wiedzieć, jak wyglądam? O tym można by mówić godzinami. Można o tym pisać poematy, ballady, a nawet książki czy encyklopedie! Co, czemu takowych nie napisano? Pf, to proste. Żeby kobiety zachowały zdrowy rozsądek i się we mnie od razy nie zakochały, a mężczyźni nie umarli z zazdrości o moją zagilbistość. Ale dobrze, opowiem. Cóż, wszyscy, którzy mnie widzieli kiedykolwiek, jednogłośnie mogą stwierdzić, że ze mnie idealny materiał na modela. NIE. Wcale się nie przechwalam. Ja tylko jestem zagilbisty i zagilbiście wyglądam, to grzech? Chociaż… W moim przypadku może i owszem, w końcu co za dużo, to niezdrowo. To może po kolei. Jestem wysoki (Że niby brat wyższy?! Idź sobie), no i, oczywiście, niesamowicie przystojny. Bardzo przystojny. Tak przystojny, że innym wylatują gały na mój widok. No dobra, to był żart, w końcu biedne gały chcą się pozachwycać moim wyglądem. Dobrze zbudowany nawet jestem, no, jest się na co gapić. Dobra, nie będę się przesadnie rozpisywał, teraz jest coś, co absolutnie dodaje mi zarąbistości. Tylko nie spadnijcie z krzeseł, fotelów, kanap, czy na czym tam ulokowaliście swój tył. No, a teraz słuchajcie — jestem albinosem, ogarniacie? No, mam nadzieję, że chociaż tak trochę, bo wiecie, to taka dość ważna cecha, głównie dzięki niej (poza, oczywiście, emanującą zagilbistością) wyróżniam się z tłumu. Czyli, ogółem, mam taką bladą cerę (Której bynajmniej nie macie prawa porównywać do ściany; ściana jest zbyt prymitywna), dość rzadko pokrywającą się czerwienią. Bo niby co, JA miałbym się rumienić?! To głupie. Nie, ja się w ogóle nie rumienię. Koniec, kropka. Co, może uważacie inaczej? Chyba nie znacie zasad. Zasada numer jeden to zawsze zgadzać się ze mną. A więc nawet jeśli się nie zgadzacie, to i tak się zgadzacie. Oczywista oczywistość. Ale do rzeczy. Mam śliczną czuprynę, wiecie? Taką białą, śnieżnobiałą właściwie, w ogóle zagilbistą. I nawet potrafię nią potrząsać, tak jak w reklamach szamponów (Co tam, że nie potrafię, bo zbyt krótka jest, skoro robią tak w reklamach, to muszę wszystkim mówić, że umiem). A teraz patrzcie mi w oczy. No, no, i co widzicie? Czerwień, prawda? Widzicie czerwone ślepia, no nie? (O ile nie jesteście daltonistami, na taką ewentualność się nie przygotowałem) Tak właściwie, nie powinienem tu się jakoś specjalnie rozpisywać, ale co tam, lubię się chwalić swoim wyglądem. Problem w tym, że wymieniłem już prawie wszystkie moje cechy szczególne, a przecież nie będę tu mówił o ubiorze (Uwierzcie, nie chcecie o tym czytać). Także no, skwituję to tak: jestem zagilbisty, kesesesese!

6. Charakter postaci: Jestem ideałem. To wszystko mówi. A może nie? Pf, chcecie rozpiski? Skoro tak, powinienem się chyba obrazić. Znaczy, bo wiecie, chyba już to mówiłem, jestem zagilbisty, także no, nie powinno się mnie pytać o charakter, tylko poznać. To jest, normalna osoba chciałaby mnie poznać. Ja, gdybym nie był sobą, chciałbym siebie poznać. No wiem, wiem, zbaczam z tematu. Jestem mądry, inteligentny, dyplomatyczny, pewny siebie, zagilbisty. Coraz częściej słyszę też, że jestem "idiotą" (ach, te biedne, zazdrosne stworzenia, które nie są ani nie będą tak zagilbiste jak ja) i — nie uwierzycie — "zarozumialcem". Że co, że Wy też niby zarzucacie mi próżność? A możecie, pewnie! (I tak mnie to nie obchodzi) Jestem sobie próżny Prusak, lalala… Nie, dobra, "jestem sobie zagilbisty Prusak" brzmi dużo lepiej. Tak swoją drogą, czy te cechy aby nie powinny być uzasadnione? Dobra, to jedziemy od nowa. Jestem mądry i inteligentny. No bo kto jest najlepszym taktykiem, no kto, hm? Nie wiecie? Hahaha, bardzo śmieszne, pewnie, że wiecie. Nic? Serio? Na "pe". Tak, dobrze myślicie, chodzi o mnie. To JA. Jestem bardzo mądry i inteligentny, bo jestem wspaniałym taktykiem. Logiczne. Ale co tam logika, logika przy mnie wysiada! Tak, wiem, znowu mówię nie na temat. Chyba nie macie wątpliwości, że jestem pewny siebie, prawda? Cóż, przypuszczam, że nie macie, więc to pominę, bo to oczywiste. (Tak naprawdę to bym pominął wszystko, bo zamiast to czytać, moglibyście przykładowo zachwycać się mną na żywo) O mojej zagilbistości świadczy akurat wszystko, co tu jest opisane, także to również pozwolę sobie pominąć. A, tak. Wspomnę jeszcze, dlaczego uważają mnie za "zarozumialca". Cóż, zazdroszczą mi, to na pewno, ale padły też argumenty typu: "Mówisz, że jesteś zagilbisty, a nie jesteś!", "Wywyższasz się, a już nie istniejesz!" i tak dalej. Skomentuję to tak — jestem zagilbisty. To pojęcie istnieje właśnie po to, żeby mnie określać, muszę taki być, nawet gdybym nie chciał. Poza tym, jeśli nawet "nie istnieję", powód jest prosty — świat nie był w stanie wytrzymać tego, że ktoś taki świetny (Żeby nie powiedzieć zagilbisty) jak ja personifikuje na nim państwo, toteż wziął i mnie błagał, żebym sobie odpoczął i w spokoju pomęczył ludzi. A, właśnie, uwielbiam innych irytować. To takie słodkie (Prawie jak kurczaczki), kiedy ktoś się denerwuje, a ja sobie po prostu wybucham śmiechem. Wspaniałe uczucie. I nie, bynajmniej nie jestem wredny, ja tylko robię to, co lubię. Dobra, może jednak trochę jestem. Troszeczkę. Ale to nic złego, w końcu otaczają mnie ludzie tak mało do mnie podobni (Tak mało zagilbiści, oczywiście), że aż nie da się nie skomentować. Więc po prostu nie przechodzę obok nich obojętnie. No, jestem też bardzo uczynny. Oczywiście wtedy, gdy coś w zamian dostanę. Na przykład kolejne pięć metrów, tak, to zdecydowanie dobry pomysł! Ewentualnie możecie mi dać naleśników z syropem klonowym. Albo piwo, piwo też może być. Czyli wiecie, jestem absolutnie bezinteresowny, to widać. I znowu mogę to skwitować jedynie tak: jestem bardziej zagilbisty niż przed chwilą.

7. Relacje z innymi państwami: Chcecie znać moje relacje? Ale niby po co, to mnie macie podziwiać, nikt inny w tym artykule się nie powinien pojawiać. Jednakże… Dobra, podzielę się i relacjami, ale pod warunkiem, że i tak będziecie zwracać uwagę na mnie!
Niemcy — No, ten, mój młodszy brat. Tak, młodszy. Co tam, że wyższy i ponoć dojrzalszy. Ja jestem starszy. Można tam powiedzieć, że sobie pomożemy, kiedy trzeba (I podenerwuję, kiedy nie trzeba), czyli takie wzorcowe rodzeństwo. No, to znaczy, nie do końca, bo ja rzekomo często wpadam w kłopoty i w ogóle.
Węgry — Powiem jedno. Patelnia to zło. Ja tu grzecznie z rajtkami pomagam, uświadamiam o płci, a potem obrywam. Nie ma sprawiedliwości na świecie, oj nie ma. I żadnego drugiego dna mi tu nie sugerujcie, wszystko jest dokładnie tak, jak to, niezwykle obszernie zresztą, opisałem.
Polska — Taki jeden mało zagilbisty człowieczek, który raz nie poniósł porażki (Nie, bynajmniej, wcale nie chodzi mi o odniesienie sukcesu), a już robi z siebie nie wiadomo kogo. Ale za to jest bardzo ciekawym obiektem do irytowania.
Litwa — Prawie to samo, co wyżej, można tylko dodać jeszcze jedno — "nawróć się, poganinie!". Ktoś pamięta? Jak nie pamiętacie, to odsyłam do lektury obowiązkowej, to jest, "Pamiętnika Zagilbistego Mnie".
Austria — Paniczyk taki, wiecie? Kolejna osoba do wkurzania, nie da się temu oprzeć. Obok niego to się po prostu nie da przejść obojętnie, bez żadnego choćby "kesesesese". Ot, wystarczy takiemu Śląsk zabrać, a już jest niezła zabawa. (Chyba że ma przy sobie Węgry, wtedy to jest niebezpieczne.)
Rosja — Życie jest niesprawiedliwe part drugi. Poszedłem sobie do takiego, grzecznie zaatakowałem, a tam lód był. Tak, pamiętam to. Zimna kąpiel była zimna. A fakt, że ma tego swojego generała wcale mi nie pomógł.
Hiszpania, Francja — No kto tu jest Bad Trio, hm? No my! Każdy o nas słyszał. Z czystym sumieniem (A to dla mnie, bądź co bądź, ważne) mogę po prostu powiedzieć, że spotkałem kogoś, kto jest zagilbisty.
Czyli, tak podsumowując, trzy szczególne hejty, jeden taki "nie lubię", jeden, co to w sumie obojętnością można nazwać, no i trzy zdecydowane "lubię to".

8. Dodatkowe informacje:
— Na początek — jestem zagilbisty.
— Lubię naleśniki z syropem klonowym.
— Piwo, piwo też lubię.
— Tak, zdaje sobie sprawę, że nie o tym mam tu pisać.
— Zagilbistość to ja.
— Nie boję się Was.
— Ale Wy bójcie się mojej zagilbistości.
— Mam pięć metrów.
— To tyle.

[Witam! ~ Karta raczej dość dziwna, nie podałam ani ciekawostek zbytnio, ani w relacjach nie przesadziłam. Muszę się usprawiedliwić — pokusiłam się na pisanie karty w pierwszej osobie, to i dziwnie byłoby podawać suche fakty przy charakterze Prusaka. Oczywiście, jeśli nie może tak być, bardzo chętnie poprawię. Dziękuję za uwagę. A, zapomniałam. North Korea is the best Korea. Mon Dieu~. ]
Powrót do góry Go down
http://welcome-in-vilnius.blogspot.com/
Anglia
Wróżka
Anglia


Male Liczba postów : 41
Join date : 05/11/2012
Stolica : Londyn

Mam pięć metrów, zazdrościsz?  Empty
PisanieTemat: Re: Mam pięć metrów, zazdrościsz?    Mam pięć metrów, zazdrościsz?  Icon_minitimePią Mar 08, 2013 9:20 pm

Jeśli o mnie chodzi, KP rewelacyjna.
Łap akcept~
Powrót do góry Go down
Ameryka
Superhero
Ameryka


Male Liczba postów : 47
Join date : 23/02/2013
Stolica : Washington, D.C.

Mam pięć metrów, zazdrościsz?  Empty
PisanieTemat: Re: Mam pięć metrów, zazdrościsz?    Mam pięć metrów, zazdrościsz?  Icon_minitimePią Mar 08, 2013 9:42 pm

Miał być głównym sprawdzającym, ale ta brewka go wyprzedziła. Jak dla mnie KP jest świetna, chociaż nie za bardzo w KP lubię pisania w 1 osobie, bo strasznie różni się od innych wtedy i nie mówi praktycznie o wszystkim. No dobra ale mimo tego uśmiałam się. Zabrakło mi tylko głębszy relacji z Litwą i Łotwą, to są jego bracia, chociażby Prus miał napisać, ze się ich wypiera xD W końcu sam Bałtem kiedyś był zanim się zgermanizował, wiec na dobrą sprawę jest tylko w pół bratem Niemca. W sumie tylko tego mi w KP najbardziej brakowało, bo resztę bardzo ładnie ujęłaś. Dodała bym jeszcze relację chociaż z samym Danią, ale skoro nie rozkruszałaś się na inne wojny poza tymi główniejszymi, to już nie ma co się o to pić :D Jednym słowemAKCEPTUJE
Powrót do góry Go down
Sponsored content





Mam pięć metrów, zazdrościsz?  Empty
PisanieTemat: Re: Mam pięć metrów, zazdrościsz?    Mam pięć metrów, zazdrościsz?  Icon_minitime

Powrót do góry Go down
 
Mam pięć metrów, zazdrościsz?
Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
 :: Wszystko Ważne :: Karty postaci-
Skocz do: