Australia Świeżak
Liczba postów : 8 Join date : 03/03/2013 Stolica : Canberra
| Temat: Nie, nie Austria, AUSTRALIA Nie Mar 03, 2013 10:16 pm | |
| I Nazwa państwa
Związek Australijski (Commonwealth of Australia)
II Imię
Joshua
III Nazwisko
Kirkland
IV Data urodzenia
1 stycznia 1901
V Wygląd postaci
Całkiem przystojny chłopak. W miarę wysoki i niekiepsko umięśniony, jak zresztą można się spodziewać po młodym poszukiwaczu przygód i łowcy krokodyli. W rzeczywistości jest jeszcze silniejszy niż wygląda. Josh ma lekko opaloną cerę, a zawdzięcza ją spędzaniu dni i nocy na gorącym, australijskim słońcu. Jego włosy w kolorze błota jasnego brązu często są trochę rozczochrane, a z całej fryzury odznaczają się zawsze dwa loczki sterczące z przodu jak czułki owada. Joshua odziedziczył po Anglii Legendarne Brwi Mocy, a pod nimi ulokowane jest dwoje (jedno w zapasie) niezwykle wesołych i żywych zielonych oczu. Australijczyk niemal zawsze ma na twarzy dziarski uśmieszek. Często chodzi podrapany, a na nosie zawsze ma przyklejony plasterek, nawet jeśli ten (nos, nie plasterek) nie jest ani trochę uszkodzony. Pod ubraniem tego nie widać, ale ma też paskudne blizny od poparzeń na plecach, gdyż co roku pomiędzy styczniem a marcem jego kraj jest dręczony przez pożary. Zazwyczaj chodzi w dość cienkich, przewiewnych ubraniach, przy czym dobierając sobie garderobę preferuje beż pozwalający mu się zlać z otoczeniem występującym na australijskiej pustyni. Zazwyczaj dodaje do tego jakąś chustę na szyi, kapelusz kowboja i okulary przeciwsłoneczne. Co do obuwia, preferuje porządne buty na grubszej podeszwie chroniącej przed ukąszeniem węża, trapery zazwyczaj dobrze się w tym celu sprawdzają.
VI Charakter postaci
Ten wesoły facet jest odrobinę nieokrzesany. Czasem, gdy sytuacja tego wymaga, nie potrafi zachować wymaganej powagi i zdarza mu się zebrać za to bęcki. Nie można powiedzieć o nim złego słowa, chyba że się jest zrzędą typu Arthura. Josh, mając do wyboru jakąkolwiek pracę związaną z polityką lub wybranie się na jakąś przygodę zdecydowanie wybierze to drugie. Lubi aktywnie spędzać czas, a bardziej lubiane przez niego sporty to surfing, pływanie i nurkowanie na rafie koralowej. Lubi też zabawić się w sporty ekstremalne, nie powie że nie. Paralotniarstwo, kajakarstwo górskie, wyrywanie słoneczników w ogródku Rosji to bardzo lubiane przez niego sporty. Lubi też jeździć quadami przez pustynię lub siłować się z aligatorami. A, skoro przy nich już jesteśmy, to aligator i krokodyl to nie to samo i Joshua zawsze ci to przypomni gdy się pomylisz. Tak, Australijczyk bardzo lubi zwierzęta, mimo że w jego kraju 9/10 poruszających się istot chce cię ukąsić, zjeść, rozszarpać i otruć, to on jest pewien, że umie się z nimi obchodzić. Nie boi się krokodyli, rekinów, pająków, jaszczurów, myszy, węży, ślimaków, meduz ani kotów. Ale jest jedno zwierzę którego zdecydowanie woli unikać. Płaszczka... Zapewne wszyscy Państwo kojarzycie Steve'a Irwina. Tak jak Josh, potrafił okiełznać każde groźne zwierzę, ale to w starciu z płaszczką poległ, pożegnawszy się z życiem. Joshua bardzo podziwiał tego faceta, był dla niego kimś takim, jak dla Alfreda Superman, albo dla Arthura Królowa Elżbieta. No dobra, z tym drugim może trochę przesada. Sam Joshua jak najbardziej szanuje Elżunię number two i nie ma problemów z faktem, że jej podlega. Wręcz przeciwnie, jest gotów bronić jej czci gdy zajdzie taka potrzeba. Australia, podobnie jak Stany, jest krajem, którego duża część powierzchni to pustkowie, praktycznie całe życie jego społeczeństwa jest skumulowane w większych miastach na wybrzeżach, a rdzenni mieszkańcy kraju, którzy wolą się trzymać swoich korzeni zostali skupieni w wyznaczonych do tego miejscach. Jeśli chodzi o tą nowoczesną stronę Australijczyka, to nie zostaje daleko w tyle za Ameryką i w zasadzie jest dobrze rozwiniętym państwem, co się tyczy Aborygenów, nie traci z nimi kontaktu, zna w miarę dobrze ich tradycje, obrzędy i obyczaje i choć plemiona aborygenów są zamknięte dla ludzi z zewnątrz, to miło przyjmują Josha w gości, gdy ten postanawia ich odwiedzić. Chłopak jest mistrzem survivalu, przynajmniej jeśli chodzi o przetrwanie w dziczy, bo już w mroźnej Arktyce zapewne nijak by sobie nie poradził, chłopak nie jest przyzwyczajony do zimna. W końcu u niego nigdy nie pada śnieŋ, a i w niektórych miejscach i deszcz pada raz na ruski rok albo i rzadziej. Josh jest odrobinę przygłupawy, w podobny sposób co USA. Wszyscy wiemy, że Alfred uważa się za bohatera, w przypadku Joshuy sytuacja jest podobna, lecz zamiast za bohatera, chłopak podaje się za wielkiego odkrywcę, łowcę i poszukiwacza przygód. Jego wizja jest chyba bardziej realna, niż wizja Alfreda, a i ludzie mniej zwracają na niego uwagę niż na Ala, więc nie nabijają się z tego faktu aż tak. Josh na pewno nie jest osobą złą, co to to na pewno nie, natomiast jest na pewno z lekka dziki. No ale co poradzić, chłopak dorastał wśród bandy zwyrodnialców, bandytów, gwałcicieli i degeneratów, których to Anglia do niego zsyłał, robiąc sobie u Joshuy obóz dla skazańców. I tak wyszedł na przykładnego obywatela w obliczu tego wszystkiego. Podsumowując to wszystko go krótkiego zakończenia, Joshua jest wesołym, lekko głupawym, dzikim i dziecinnym poskramiaczem dzikich zwierząt...
VII Relacje z innymi państwami
►Anglia◄
wychował Australię, o ile można to tak nazwać. Choć ciężko powiedzieć, by Arthur namiętnie interesował się Joshem, to mimo wszystko Australia był jego kolonią aż do 1901 roku, choć przez dużą część tego czasu Joshua stanowił po prostu miejsce do zsyłania skazańców. Nawet po ogłoszeniu federacji, Australia wciąż znajduje się pod panowaniem królowej Wielkiej Brytanii i nie narzeka na to.
►USA◄
uważa go za brata i w zasadzie są prawie jak bliźniaki, pomijając wygląd zewnętrzny. Mają bardzo dobre relacje i lubią ze sobą spędzać czas, doskonale się rozumieją.
►Nowa Zelandia◄
kuzyn Josha, łączą ich dobre relacje, Josh się trochę czasem ponabija z kuzyna, ale generalnie chce dla niego dobrze i w razie czego zapewne wspomoże go w potrzebie.
►Księstwo Wy◄
młodsza siostrzyczka, oczko w głowie Josha, dla niej jest gotów paradować w różowych spineczkach i z koroną na głowie, chętnie nosi ją na baranach i uczy surfować.
►Hutt River◄
młodszy braciszek, mniej więcej ta sama sytuacja co z Wy, z pominięciem różowych spineczek bo chłopaki takich rzeczy nie robią, z nim natomiast chętnie bawi się w snajperów, poszukiwaczy przygód i takie tam. Uważa się za mentora chłopaka.
VIII Dodatkowe informacje:
►Josh ma swoje ukochane zwierzątko, a jest nim miś koala, który według Josha jest całkiem nieszkodliwy, łagodny i potulny, jednak za jego plecami okazuje się być przebiegłą bestią o złowrogim spojrzeniu. A na imię mu Frankie...◄ ►Josh ma też ptasznika o imieniu Spade. Jest uroczy, łasi się i jest taki puszysty...◄ ►No i węża. Boa dusiciela konkretniej. Takiego albinosa. Wabi się Lucy.◄ ►Nienawidzi być mylony z Austrią.◄ ►Zapewne to wiecie, ale u niego znajduje się Wielka Rafa Koralowa.◄ ►U niego zalega też Uluru, największa na świecie skała.◄ ►Jest największym na świecie skupiskiem stenobiontów, w tym torbaczy◄ ►Australijczyk nie ma żadnej określonej narodowej religii.◄ North Korea is the best Korea Mon Dieu~ | |
|
Ameryka Superhero
Liczba postów : 47 Join date : 23/02/2013 Stolica : Washington, D.C.
| Temat: Re: Nie, nie Austria, AUSTRALIA Nie Mar 03, 2013 10:51 pm | |
| Kartę bardzo miło mi się czytało. Niektóre momenty mnie rozwalały. Biedny Rosja xD . Wszystko jak najbardziej w porządku ;3 co prawda można by było dopisać parę relacji z tego co pamiętam to miał wojnę z Japończykami i Niemcami, ale to już takie małe dodatki :D Ogólnie bardzo mi się podobała KP <3 Akceptuje | |
|